czwartek, 21 maja 2015

~3~

-Co pan tu robi?- zapytał dziadek, patrząc na zdenerwowanego Harrego.
- Nie powinno to pana interesować- odpowiedział arogancko chłopak.
- W ogóle dlaczego nie ma tu miliona reporterów?- spojrzałam prosto w jego szmaragdowe oczy. Poczułam jak moje policzki robią się czerwone. Kiedy on na nie patrzy mam wrażenie, ze unoszę się w powietrzu, lekka niczym piórko. Odwróciłam wzrok i spuściłam głowę.
- Świat nie wie, że przebywam tutaj- wyjaśnił brunet wyraźnie zadowolony z tego, jak na niego reaguję.
- O czym my mówimy?- zdezorientowana babcia stanęła pomiędzy mną a dziadkiem.
- Osoba, która stoi tu przed nami to wielka gwiazda Harry Styles, cały świat go zna i może mieć każdą dziewczynę- powiedziała Amy, kokieteryjnie zerkając na Hazzę.
- Jak widać nie każdą- wymruczał chłopak patrząc na mnie. Blondynka prychnęła i przewróciła oczami.
- Nic się nie dzieje, możecie iść- rzekłam w stronę dziadków.
- Dobrze, ale za godzinę ma nie być tego kolegi- odparł stanowczo staruszek.
- Nie ma problemu- mruknęłam otwierając drzwi na dwór. Byłam bardzo zła na Harrego. Co on sobie wyobraża? To, że jest wielką gwiazdą nie upoważnia go do niczego!
- To jak będzie mała?- spytał, kiedy znajdowaliśmy się w ogrodzie.
- Daj mi spokój, znajdź sobie kogoś innego, a ja znowu będę wiodła swoje spokojne życie- odpowiedziałam cicho. Krępowała mnie obecność mojej kuzynki, która co chwila mnie szturchała.
- Ale widzisz kotku... W tobie jest coś takiego, czego nie mogę dostrzec w innych dziewczynach. Podniecasz mnie jak cholera. Na prawdę nie chcesz seksu z Harrym Stylesem?- wyszeptał Hazza. Spuściłam wzrok, dlaczego on mnie tak onieśmiela?
- Słuchaj, chcę przeżyć swój pierwszy raz z osobą, którą kocham i z którą wiążę swą przyszłość. Nie interesują mnie ''szybie numerki''- rzekłam wpatrując się w swoje zniszczone trampki.
- Jesteś dziewicą?- brunet był zaskoczony.
- Ona nigdy nie uprawiała seksu, nawet się nie całowała! Nigdy nie przeklnęła, nigdy nie piła alkoholu i w ogóle- prychnęła blondynka. Poczułam ukłucie w sercu. Dlaczego ona się tak zachowuje? To nie moja wina, że Styles tak się na mnie uwziął.
- Pewnie rodzice są z ciebie dumni- uśmiechnął się brunet. Poczułam łzy pod powiekami.
- Ona nie ma rodziców. Wyrzekli się jej- odpowiedziała bezlitosnie blondynka. Jak ona mogła!! Zerwałam się na równe nogi i wybiegłam  na ulicę. Łzy leciały strumieniami po policzkach, a ból, który tak starannie ukrywałam w sercu, dał o sobie znać. Całe życie musiałam cierpieć. A Amy tak po prostu to powiedziała. O co jej chodzi!? Niech sobie bierze tego Harrego!! Ja go nie prosiłam, żeby wywrócił moje życie do góry nogami! nawet nie zdałam sobie sprawy, że dobiegłam do supermarketu oddalonego od mojego domu o 2 km. Stanęłam i odetchnęłam głęboko. Powoli wracałam z powrotem. Hazza i blondynka cały czas siedzieli w ogrodzie. Nie patrząc nawet w ich stronę weszłam do domu. Udałam się do swojego pokoju, gdzie dałam upust łzom. Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Słyszałam głos bruneta.
- Idź stąd w końcu!!! Daj mi spokój! Weź sobie Amy, która bardzo cię kocha i dla ciebie zrani własną kuzynkę!- wrzasnęłam. Założyłam słuchawki na uszy i zamknęłam oczy. Nienawidzę swojego życia.
.............................................................................................................................................................................
Oto i 3 rozdział ;) Wiem, ze jest krótki, ale obiecuję, ze 4 będzie dłuższy i ciekawszy ;) Liczę, ze choć troszkę inetersuje was ta historia... Proszę komentujcie!!! ;) Kocham Was <3

1 komentarz:

  1. Ale ta Amy to suka ! W sumie Harry też taki trochę zboczuch i niewychowany. Miałam nadzieję ,że Harry tak jakoś z zaskoczenia pocałuje Rose ,ale nie doczekałam się :( No mam nadzieję ,że szybko dasz następny rozdział !

    OdpowiedzUsuń